^
^
Najnowsze filmy i artykuły | “Prawosławie” zdemaskowane | Dlaczego Piekło musi być wieczne? | Antychryst rozpoznany! | Co fałszywi chrześcijanie mylą w liście do Efezjan | Dlaczego tak wielu nie może uwierzyć | “Magicy” potwierdzają o istnieniu świata duchowego | Niesamowite dowody na istnienie Boga | Wiadomości |
Posoborowy Kościół „katolicki” zdemaskowany | Kroki do nawrócenia | Poza Kościołem nie ma zbawienia | Forum dyskusyjne | Różaniec święty | Ojciec Pio | Tradycyjne katolickie zagadnienia i grupy | Wspomóż ocalić dusze: darowizna |
Fałszywa Siostra Łucja
Cała prawda o poświęceniu i nawróceniu Rosji
Odpowiedź: Po 1960 roku mamy niewątpliwie do czynienia z ogromną konspiracją i impostorem (oszustem; osobą podstawiającą się pod inną osobę) s. Łucji. Przeanalizujemy teraz uderzające dowody na to, że wrogowie orędzia fatimskiego, za panowania masonerii, Jana XXIII, faktycznie wprowadzili impostora s. Łucji w miejsce prawdziwej s. Łucji. Nic, co pochodzi od s. Łucji po 1960 roku, nie jest wiarygodne.
Po pierwsze wiemy, że w 1959 roku doszło do spisku z udziałem s. Łucji. W 1957 roku s. Łucja udzieliła swojego słynnego wywiadu ks. Augustin'owi Fuentes'owi, który był postulatorem sprawy beatyfikacji Hiacynty i Franciszka. W tym wywiadzie s. Łucja powiedziała, że doszła do wniosku, że żyjemy w czasach ostatecznych i że kary zagrażają światu. S. Łucja powiedziała również, że nie powinniśmy czekać, aż hierarchia wezwie do pokuty. Po wywiadzie w 1959 roku diecezja Coimbra opublikowała notę. Ta nota deklarowała, że ks. Fuentes wymyślił w zasadzie wszystkie wypowiedzi przypisane s. Łucji, które nie dotyczyły konkretnie Hiacynty i Franciszka. Ta nota zawierała oświadczenie rzekomo od s. Łucji, w którym twierdziła, że rzekome twierdzenia ks. Fuentes nie były zgodne z prawdą. Oto część noty:
Kuria Coimbry oświadcza, że do chwili obecnej siostra Łucja powiedziała wszystko, co uważała za swój obowiązek powiedzieć o Fatimie, nie powiedziała nic nowego i w związku z tym nie upoważniła nikogo - przynajmniej od lutego 1955 roku - do publikowania czegokolwiek nowego, co można by przypisać jej na temat Fatimy. ” (WTAF, Tom 3, str. 550-551)
Cóż, wierzymy, że poniższe zdjęcia, oprócz innych dowodów, ujawniają, dlaczego po rozmowie Fuentes'a s. Łucja została poddana rygorystycznemu milczeniu, dlaczego stała się „niewidoczna”. Powodem jest to, że po tym czasie nie była to już s. Łucja, ale impostor (oszust) podający się za s. Łucję. Oto zdjęcia prawdziwej s. Łucji z 1945 roku, kiedy miała 38 lat:
Prawdziwa s. Łucja w 1945 roku, w wieku 38 lat
Oto zdjęcie „s. Łucji” z 1967 roku, w wieku 60 lat!
Mogą państwo to na własne oczy: kobieta tu na zdjęciu nie jest tą sama kobietą co na zdjęciach powyżej. Po pierwsze, ta fotografia pochodzi z 1967 roku. Tak więc jest to rzekomo „s. Łucja” 22 lata później, w wieku 60 lat! Jednak ta kobieta wygląda tak młodo jak s. Łucja (a nawet młodziej), gdy miała 38 lat!
Po drugie, prawdziwa s. Łucja (pierwsze zdjęcie) ma inną strukturę nosa niż ta „s. Łucja”. Ten nos „s. Łucji” jest znacznie szerszy; to jest inna kobieta. Oczywiście, podczas gdy osoba może (i często tak jest) zauważalnie się zestarzeć, przechodząc z wieku średniego do późnego wieku średniego, to wciąż jest zauważalnie tą samą osobą - ale nie w tym przypadku.
Po trzecie, jeden z naszych czytelników, Barbara Costello, zauważył, że s. Łucja ma charakterystyczne dołki na podbródku i na policzkach. Widzimy to na poniższym zdjęciu s. Łucji z 1945 roku, ponownie w wieku 38 lat:
Proszę zauważyć charakterystyczne dołki na policzkach i pośrodku podbródka
Ale ta „s. Łucja” poniżej nie ma charakterystycznych dołków na policzkach i pośrodku podbródka. Ta „s. Łucja” ma charakterystyczny wysunięty podbródek, którego nie ma prawdziwa s. Łucja (oprócz innej struktury nosa).
„S. Łucja” z 1967 roku, w wieku 60 lat
Ta kobieta nie jest s. Łucją, ale fałszywą s. Łucją, która została wprowadzona i specjalnie wybrana specjalnie po to, aby służyć celowi fałszywej interpretacji Fatimy oraz fałszywej religii Soboru Watykańskiego II, która została narzucona światu od czasu wywiadu Fuentes'a.
Oprócz dowodów fotograficznych, są inne fakty, które dowodzą, że „s. Łucja” Soboru Watykańskiego II nie jest prawdziwą Łucją.
Przez ponad 40 lat „s. Łucja” nie była widziana nawet przez swoją własną siostrę, chyba że przez kratę oraz w obecności innych zakonnic! To wyjaśniałoby, dlaczego jej siostra nie mogłaby odkryć oszustwa - nigdy nie była w stanie zobaczyć „s. Łucji”, chyba że za kratą i w pełni ubraną w habit, oraz nigdy nie była w stanie z nią prywatnie porozmawiać ze względu na stałą obecność wielu innych zakonnic! Powodem tej dziwnej kwarantanny „s. Łucji” nie było, jak „o.” Gruner sugerował, aby nie mogła ujawnić światu prawdy o Fatimie. Nie, powodem było to, że spiskowcy w Watykanie nie chcieli, aby ich fałszywa „s. Łucja” została ujawniona jako impostor, którym była, a co by się stało, gdyby poddano ją drobiazgowej analizie. (I stało się tak w kilku przypadkach, w których Watykan pozwolił jej na udzielenie wywiadu, jak na przykład w głośnym wywiadzie Two Hours with Sr. Lucia przeprowadzonym przez Carlos'a Evaristo, jak zobaczymy dalej).
Tak więc s. Łucji nigdy nie pozwolono porozmawiać z rodziną, chyba że zza kraty, ale gdy potrzebowali „s. Łucji”, aby publicznie poparła ona sektę Soboru Watykańskiego II, jej antypapieży oraz ich nieujawnienie Trzeciej Tajemnicy, była ona starannie przedstawiona światu w Fatimie w 1967 roku, aby świat mógł ją zobaczyć jak spędza czas ze swoim konspiracyjnym towarzyszem, antypapieżem Pawłem VI.
Fałszywa s. Łucja wyprowadzona zza kraty w 1967 roku po to, aby świat mógł ją zobaczyć w Fatimie w towarzystwie konspiratora antypapieża Pawłem VI - aby poprzeć nową religię, jego rozmontowywanie Tradycji, jego promulgację Soboru Watykańskie II i jego nieopublikowanie Trzeciej Tajemnicy
To samo tutaj: fałszywa s. Łucja wystawiona przed światem, aby była widziana w towarzystwie antypapieża Jan Paweł II
Kolejne pytanie, które przychodzi do głowy po obejrzeniu tych zdjęć, jest następujące: Kiedy s. Łucja zrekonstruowała swoje uzębienie?
Oto zdjęcie prawdziwej s. Łucji; jej przednie zęby były charakterystycznie zniekształcone.
Ale na zdjęciach fałszywej s. Łucji powyżej, widzimy, że jej zęby są regularne i równe; nie duże, wystające i nieregularne. Oczywiście jest możliwe, że s. Łucja miała ogromną operację stomatologiczną lub jej zęby zostały zastąpione, aby wyglądały tak regularnie i równo jak u impostora s. Łucji, ale jest bardziej prawdopodobne, że jest to kolejny dowód na fakt, że kobieta na zdjęciu wyżej nie jest prawdziwą s. Łucją.
Dla tych, którzy mają problem z zaakceptowaniem tego, proszę, aby skupili się na dwóch rzeczach:
Podczas tego wydarzenia „kardynał” Sodano (w obecności „s. Łucji”) ogłosił, że Watykan opublikuje Trzecią Tajemnicę Fatimską i że odnosi się ona do próby zamachu na antypapieża Jana Pawła II. Każdy, kto oglądał te wydarzenie (tak jak my), mógł zobaczyć reakcję „s. Łucji”, więc nie może być żadnej wątpliwości co do tego, że została ona ukryta, aby nie powiedziała prawdy w tej sprawie (jak twierdzą gruneryści). „S. Łucja” wykonała wyraźne gesty oznaczające, że w pełni popiera i zgadza się z „kardynałem” Sodano, że Trzecia Tajemnica Fatimska odnosi się do próby zamachu na Jana Pawła II! Dla każdej szczerej i logicznej osoby, jest to absolutny dowód, że ona nie może być prawdziwą s. Łucją, ale jest to impostor i agent sekty Soboru Watykańskiego II.
Proszę zauważyć w poniższym cytacie, że nawet grunerysta [zwolennik Grunera] zauważa problem. Przyznaje on, że „niemal niepokojący” był widok „s. Łucji” popierającej interpretację Trzeciej Tajemnicy „kardynała” Sodano, ale nie wyciąga odpowiedniego z tego wniosku.
Proszę bardzo: Fałszywa „s. Łucja” w pełni poparła watykańską wersję i interpretację Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej. Jedynym sposobem, w jaki można, mimo wszystko, uznać ją za prawdziwą s. Łucję, jest to, czy w pełni akceptuje się watykańską wersję Trzeciej Tajemnicy i watykańską interpretację, że odnosi się ona do próby zamachu na Jana Pawła II. Ale prawie wszyscy tradycjonaliści zgadzają się, że watykańska wersja (i interpretacja) Trzeciej Tajemnicy nie była autentyczna, ale była kolejnym kłamstwem - kolejnym spiskiem. Impostor „s. Łucji” jest tego samego rodzaju. I dlatego gruneriści są zmuszeni usilnie starać się próbować wyjaśniać każdą wypowiedź pochodzącą od impostora s. Łucji, która przeczy ich stanowisku.
W 1992 roku odbył się głośny wywiad Two Hours with Sr. Lucy, prowadzony przez „kardynała” Padiyarę z Ernaculam, z Indii, „Jego Ekscelencję” biskupa Francis'a Michaelapp'ę z Mysore, z Indii, oraz „ojca” Francisco V. Pacheco z Fort Ce, z Brazylii. Pan Carlos Evaristo, dziennikarz, był również obecny podczas wywiadu i pełnił funkcję oficjalnego tłumacza. W tym wywiadzie „s. Łucja” powiedziała między innymi, że Trzecia Tajemnica nigdy nie miała być ujawniona do 1960 roku, i że nie powinna być ujawniana. To całkowicie zaprzecza wszystkiemu, co wiemy w tej sprawie o s. Łucji sprzed Soboru Watykańskiego II. W wywiadzie, ta „s. Łucja” powiedziała również, że poświęcenie Rosji przez Jana Pawła II zostało przyjęte w Niebie. Oto część wywiadu:
Gruneryści desperacko próbowali zdyskredytować ten wywiad, ponieważ całkowicie niszczy ich teorii; jednak br. Michael Dimond (przełożony Klasztoru Najświętszej Rodziny) miał okazję rozmawiać z „o.” Pacheco, gdy przyjechał raz na konferencję do klasztoru w 1990 roku. „O.” Pacheco powiedział, że coś jest nie tak z tą s. Łucją, i że nie była ona nawet w stanie odpowiedzieć na proste pytania dotyczące jej życia. Jest całkiem oczywiste, że ci, którzy zadawali pytania podczas wywiadu, po prostu wchodzili zbyt głęboko w obszary, z którymi impostor nie był zaznajomiony.
Gruneryści próbują zdyskredytować ten wywiad z 1992 roku, wskazując, że s. Łucja zawsze była za kratą, ale w tym wywiadzie była rzekomo na otwartej przestrzeni, a nawet trzymając się za ręce z ludźmi. Wszystko to ma sens: Watykan zezwolił na jeden starannie wybrany wywiad z niezależną grupą - z s. Łucją na otwartej przestrzeni, a nie za kratą - w którym powie im (a tym samym światu), że Jan Paweł II skutecznie poświęcił Rosję, tak że będzie to podane do publicznej wiadomości, wraz z niezależną grupą. Ale gdy „s. Łucja” musiała spotkać się ze swoją siostrą (która mogła dużo łatwiej stwierdzić, że jest impostorem), zawsze była trzymana za kratą i wraz z wieloma innymi zakonnicami.
Oprócz wywiadu z 1992 roku Two Hours with Sr. Lucy, istnieje wiele innych wypowiedzi fałszywej Łucji, w których w pełni popiera stanowisko sekty Soboru Watykańskiego II w temacie Fatimy, dowodząc w ten sposób, że jest impostorem. W 2001 roku w artykule opublikowanym w L'Osservatore Romano, „s. Łucja” została specjalnie zapytana o poświęcenie Rosji, a nawet twierdzenia „o.” Gruner'a, że wciąż jeszcze ono musi być dokonane. Ten wywiad był relacjonowany na całym świecie:
Oczywiście gruneryści powiedzą, że ten wywiad został sfabrykowany lub wypaczony, ale potem przyznają, że istnieje spisek! Jeśli Watykan poszedłby tak daleko, z pewnością można sobie wyobrazić, że wprowadziłby impostora; i jak widzieliśmy, twierdzenie, że wszystkie te wypowiedzi „s. Łucji” popierające fałszywą trzecią tajemnicę są po prostu fałszerstwami, jest obalone przez materiały filmowe, w których każdy mógł zobaczyć, jak popiera ona watykańską wersję Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej w 2000 roku.
Dziwaczne zdjęcie „s. Łucji” całującej rękę Jana Pawła II zaraz po otrzymaniu „Komunii”
Kolejną rzeczą wartą wspomnienia jest dziwne zachowanie „s. Łucji”, kiedy otrzymała „Komunię” od Jana Pawła II podczas wspomnianej wyżej uroczystości „beatyfikacji” w Fatimie w 2000 roku (tej samej, na której wyraźnie poparła watykańską wersję Trzeciej Tajemnicy). „S. Łucja” najpierw wyciągnęła ręce, jakby chciała otrzymać „Komunię” na ręce. Będąc na to zbyt inteligenty i wiedząc, że zaprzepaściłoby to cały plan, Jan Paweł II zawahał się i wyciągnął rękę, aby dać jej „Komunię” na język. Ale zaraz po otrzymaniu „Komunii” „s. Łucja” chwyciła rękę Jana Pawła II i ją pocałował (jak na zdjęciu powyżej). Jest to niezwykle dziwne, ponieważ „s. Łucja” miała wiele okazji, by oddać cześć antypapieżowi, ale najwyraźniej nie mogła nawet zaczekać, aż skończy się jej dziękczynienie za „Komunię” i „Mszę”! Prawdziwa s. Łucja nigdy by tego nie zrobiła - w taki sposób przerywając Komunię i dziękczynienie. Oczywiste jest, że impostor s. Łucja była po prostu nadgorliwa w odgrywaniu swojego synowskiego oddania antypapieżowi i zrobiła falstart, chwytając go za rękę zaraz po „Komunii”.
Odpowiedź: W pewnym momencie najwyraźniej ją wyeliminowali. Bez względu na to, kiedy to mogło się wydarzyć, nie ma wątpliwości co do tego, że kobieta odgrywająca rolę „s. Łucji” od Soboru Watykańskiego II nie była prawdziwą Łucją. Czytelnicy mogą uwierzyć w to, na ile potrafią (i nie jest to w żaden sposób istotne w odniesieniu do powyższych faktów, które dowodzą, że rzeczywiście istniał impostor s. Łucji), ale kilka lat temu otrzymaliśmy bardzo niepokojący list. Otrzymaliśmy list od kobiety (nawróconej tradycyjnej katoliczki), której rodzina była zaangażowana w wyższe szczeble iluminatów i masonerii. Rozmawialiśmy również z tą kobietą zarówno przed jak i po wysłaniu przez nią tego listu. W liście i w rozmowach telefonicznych było znacznie więcej informacji, które nadawały kontekst i wiarygodność jej twierdzeniu, ale możemy przytoczyć jedynie część owego listu (poniżej). Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, naprawdę otrzymaliśmy następujący list i przez długi czas rozmawialiśmy z tą kobietą (poprosiła nas o zachowanie anonimowości z oczywistych powodów):
Długo rozmawialiśmy z tą kobietą; jest ona nawróconą tradycyjną katoliczką, i wierzymy, że mówi prawdę. Ale niezależnie od tego, czy przyjmujemy to świadectwo, czy nie, faktem jest, że był impostor s. Łucji. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości; dowody są niezaprzeczalne. Watykan dogodnie utrzymywał ją przy życiu aż do 97 roku życia, dopóki nie ujawnił fałszywej Trzeciej Tajemnicy; i dopóki nie skończyła ona odgrywać swojej roli, a kilka lat później „umarła”, a jej celę „kardynał” Ratzinger kazał zapieczętować.
Tak wiele dusz odrzuca dowody na apostazję Soboru Watykańskiego II i nową Mszę, tylko dlatego, gdyż widzieli, że „s. Łucja” je zaakceptowała. Zawsze mówiliśmy tym osobom, że nie mogą odrzucać faktów dotyczących Wiary w oparciu o to, co myśli lub wierzy druga osoba.
Niestety, ponieważ nie mieli prawdziwej Wiary, postanowili pójść za człowiekiem zamiast za Bogiem, i rzeczywiście poszli za kompletnym impostorem (oszustem).
FAŁSZYWE PRZESŁANIE „O.” NICHOLAS'A GRUNER'A
„Ojciec” Nicholas Gruner
Przed szczegółowym zbadaniem tej kwestii, podobnie jak prawie wszyscy inni, zajmowaliśmy również popularne stanowisko w sprawie poświęcenia Rosji: że nawrócenie Rosji koniecznie oznacza, że naród rosyjski nawróci się na Wiarę katolicką, co doprowadzi do zdumiewającego panowania powszechnego pokoju i katolickiej odnowy. Tak właśnie myśleliśmy, ponieważ tak mówiła każda osoba pisząca na temat Fatimy, i naprawdę nie było powodu, by to kwestionować. Jednakże, jak pokazano w tym rozdziale, po przestudiowaniu podstaw tego stanowiska, odkryliśmy, że to stanowisko nie opiera się na solidnych podstawach, i że nie znajduje potwierdzenia w słowach Matki Bożej; wręcz przeciwnie, bardzo odmienne i bardziej prawdopodobne stanowisko znajduje swoje potwierdzenie w słowach Matki Bożej.
Jest wielu ludzi, którzy w dobrej wierze utrzymywali i utrzymują błędne stanowisko w sprawie poświęcenia i nawrócenia Rosji. (Mówiąc ściślej, można wierzyć w to, co się chce na ten temat, ponieważ nie jest to kwestia katolickiej doktryny - mimo że dowody przedstawione w tym rozdziale pokazują, że stanowisko Nicholas'a Gruner'a w tej sprawie jest fałszywe). Ci, którzy w złej wierze utrzymywaliby te stanowisko, byliby tymi, którzy odrzucaliby faktyczne nauczanie Kościoła na temat obecnej apostazji i pozostaliby z sektą Soboru Watykańskiego II lub nową Mszą, tylko dlatego, gdyż wierzyli, że któryś z „papieży” Soboru Watykańskiego II musi poświęcić Rosję.
Mimo to, wierzę, że Przedsięwzięcie Fatima „o.” Nicholas'a Gruner'a stało się kolosem z pomocą diabła. Jego inicjatywa była niezmiernie ważna dla diabła, ponieważ była w stanie odciągnąć dusze od prawdziwych problemów wiary, a wszystko po to, aby przekonać, że antypapież może poświęcił Rosję. Nawet jeśli Rosja nie zostałaby jeszcze poświęcona, faktem jest, że antypapieże Soboru Watykańskiego II nie są katolikami i dlatego nie mają władzy by to czynić. W ten sposób „olbrzymi apostolat” „o.” Gruner'a, próbujący przekonać antypapieży Soboru Watykańskiego II aby poświęcili Rosję, jest stratą czasu z dwóch powodów:
Bardzo często wysłuchujemy tych ludzi i zawsze mówiliśmy im, że nie mogą odrzucać faktów nauczania Magisterium opierając się na ich pytaniu kto wypełni proroctwo. Zawsze mówiliśmy im, że nie ma argumentu przeciw faktowi (heretycy nie mogą być papieżami), a prawda nie może zaprzeczyć prawdzie, a zatem jest dobra odpowiedź na ich pytanie o poświęcenie, nawet jeśli nie ma się jej w danym czasie. Ale niestety, odrzucali oni wszystkie fakty nauczania Magisterium i akceptowali antypapieży Soboru Watykańskiego II z powodu ich fałszywego poglądu, że któryś z nich musi poświęcić Rosję. Teraz mogą zauważyć nie tylko to, że stanowisko sedewakantystów w żaden sposób nie przeczy fatimskiemu przesłaniu, ale że ich pozycja była w rzeczywistości zwiedzeniem, które utrzymywało ich w ciemności na temat obecnej sytuacji. „O.” Gruner stał się, dzięki swojemu apostolatowi, czwartym największym pracodawcą w Fort Erie w Ontario!
To, że apostolat „o.” Gruner'a był wspomagany przez diabła, znajduje potwierdzenie w jego diabelskiej mieszaninie prawdy i błędu - katolicyzmu z apostazją. Widzimy to wyraźnie w poniższym cytacie o apostazji w Kościele.
To stwierdzenie naprawdę podsumowuje diabelskie metody i apostolat „ks.” Gruner'a. Widzimy tutaj Gruner'a omawiającego prawdę o tym, jak przewiduje się, że apostazja w Kościele rozpocznie się „na szczycie”. Kto to może być? Oczywiście dotyczyłoby to przede wszystkim Jana Pawła II, człowieka, który twierdził, że jest papieżem (twierdził, że jest na szczycie Kościoła) i kierował całą apostazją przez swoje bałwochwalcze spotkania modlitewne w Asyżu, przez jego ogromny fałszywy ekumenizm na całym świecie, itd. Ale mówiąc ludziom o tej prawdzie (że apostazja zacznie się na szczycie, lub co wydaje się być szczytem Kościoła), czy ostrzega ich przed człowiekiem, którego powinno się być najbardziej świadomym, przed Janem Pawłem II? Nie, zamiast tego robi dokładnie odwrotnie: następnie prowadzi ich bezpośrednio do Jana Pawła II - tego, którego powinno się być najbardziej świadomym odnośnie apostazji - cytując jego słowa tak, jakby był ich sprzymierzeńcem przeciwko apostazji biskupów i kapłanów! Jest to całkowicie nikczemne, a pod pewnymi względami, nawet bardziej nikczemne niż inne bardziej oczywiste formy nikczemności, ponieważ miesza prawdę z błędem (apostazję z katolicyzmem). Co jest skuteczniejsze w prowadzeniu konserwatystów z powrotem do źródeł apostazji, antypapieży Soboru Watykańskiego II. To dlatego, z fałszywym przesłaniem o Fatimie, był on w stanie skutecznie wprowadzić w błąd i rozproszyć tak wielu ludzi.
Oprócz śmiercionośnej mieszaniny prawdy z błędem, jednym ze sposobów, w jaki apostolat „o.” Gruner'a stał się tak wpływowy, jest propaganda. Oto kilka rzeczy, które można znaleźć na stronie internetowej jego apostolatu: Jego strona internetowa (Fatima.org) nazywa swój magazyn „Magazyn Matki Bożej”. Mówi: „Kliknij tutaj, aby przeczytać więcej na temat magazynu Matki Bożej …”! Kto chciałby się nie zgodzić lub nie poprzeć „Magazynu Matki Bożej” - magazynu samej Matki Bożej!
Nazywa swoją księgarnię „Księgarnia Matki Bożej”! Nazywa swój program radiowy „Program Radiowy Matki Bożej”! I - tak, zgadliście - nazywa swój apostolat, nie po prostu Apostolat Fatimy, ale „Apostolatem Matki Bożej”! Jego strona internetowa mówi: „Wkrótce po utworzeniu Apostolatu Matki Bożej, ks. Gruner zaczął publikować magazyn Fatima Crusader (tłum. Fatimski Bojownik). W 1980 roku papież Jan Paweł II bezpośrednio poparł ks. Gruner'a w jego fatimskim dziele, a czasopismo rozwijało się …”
To jakim czcigodnym „kapłanem” musi on być, że prowadzi on „Apostolat Matki Bożej”? Apostolat samej Matki Bożej! A także prowadzi jej program radiowy, jej magazyn oraz jej księgarnię. Czy ktokolwiek dostrzega w tym arogancję - i zapewne bluźnierstwo? Dobra, nieważne … w porządku … prawie zapomniałem … Gruner jest, zgodnie ze swoim apostolatem (tj. „Apostolatem Matki Bożej”), „Fatimskim Kapłanem”!
W rzeczywistości jest to po prostu propaganda fałszywego proroka i dlatego „ks.” Gruner miał taki wpływ na to, co ludzie myślą o Fatimie i obecnej sytuacji. Propagandę definiuje się jako „… zorganizowany plan propagowania doktryny lub praktyki”. Dodawanie „Matki Bożej” do prawie każdego aspektu swojego apostolatu, to zorganizowany plan jego apostolatu w celu podania się za głos samej Matki Bożej.
Poza tym, że jest on niegodziwie zarozumiały, ta propaganda pierze ludziom mózgi podobnie jak propaganda z mediów głównego nurtu. Kiedy ludzie w kółko słyszą te rzeczy - „Apostolat Matki Bożej”, „Magazyn Matki Bożej” i „Księgarnia Matki Bożej” - często poddani są praniu mózgu, aby śledzić wszystko, co mówi on na temat Fatimy, aby żarliwie go wspierać (kto nie chciałby wesprzeć Matki Bożej?) lub uważać Gruner'a za osobistego przedstawiciela Matki Bożej. A ponieważ ludzie są tak łatwowierni, te pranie mózgu stało się głównym czynnikiem, dzięki któremu jego apostolat stał się tak wielki. Dlatego jego apostolat tak często używa tego typu propagandy. Dlatego tak wielu ludzi zostało poddanych praniu mózgu, aby nie przyjmowali niczego innego w tej kwestii, która nie jest zgodna z poglądami „ks.” Gruner'a.
Przy okazji, Gruner stwierdził w jednym ze swoich listów, że chce wysłać książkę „Fatima Priest” (tłum. „Fatimski Kapłan”; która jest historią jego życia) do każdego „biskupa” w kraju! Książka Fatima Priest, która obfituje w zdjęcia Gruner'a z całego jego życia, w tym jako dziecko, która jest zasadniczo o nim i o tym, jakim rzekomo bohaterem on jest, książka, która została przetłumaczona na wiele języków, aby szerzyć „Dobrą Nowinę” Nicholas'a Gruner'a po całym świecie.
Wszystko to wyjaśnia dlaczego Gruner przez lata konsekwentnie promował w swoim magazynie zdjęcia antypapieża Jana Pawła II (w pozytywnym świetle), po tym, jak zdał sobie sprawę z apostazji Jana Pawła II. Celem Gruner'a nie było mówienie ludziom prawdy; chodziło o to, by był popularny i postrzegany jako bohater wśród „katolickich” wiernych - promując Jana Pawła II i Fatimę w tym samym czasie. Tylko głęboko niegodziwy człowiek nie potępiłby Jana Pawła II, gdy tylko zdałby sobie sprawę o jego apostazji, i dokładnie tak jest w przypadku Nicholas'a Gruner'a.